0
wiikack 8 lipca 2014 18:14
hej! Będzie to moja pierwsza relacja z podróży, także proszę o wyrozumiałość! :)

Dlaczego Malta? Tak dobrze się złożyło, że dwie koleżanki wyjechały na Erazmusa do tego pięknego kraju, także postanowiłyśmy wraz z koleżanką je odwiedzić.

Dzień 1
Start: 25.06, godzina 9:00 Kraków Balice

Jako przykładne podróżniczki, stawiłyśmy się na lotniku 2 h przed wylotem. 20 min w kolejce do gate'ów i byłyśmy już za bramkami (wyrywkowa kontrola płynów, mnie nie sprawdzali nic, koleżace bedącej przede mną dokladnie każdą butelkę, czy ma do 100ml, dziewczyna za mną miała butelke 150 ml i trzeba było się z nią pożegnać).

Wylot planowy 11:00, opóźniony ok. 5 min, przylot 13:40, opóźniony ok. 10 min.
Wylądowałyśmy i od razu udałyśmy się całą czwórką na przystanek autobusowy. Zakupiłyśmy bilet 7-dniowy za 6.5€ (na przystanku jest automat, na monety i banknoty).W trakcie oczekiwania ok. 25 min na nasz autobus, wprawione już koleżanki poistruowały nas na temat zasad panujących na Malcie dotyczących autobusów:
-machamy na autobus
-kierowcy okazujemy bilet przy wsiadaniu
-kierowca bierze tyle osob ile usiądzie + ok. 15/20 miejsc stojących
-jeśli chcemy wysiąść są specjalne przyciski na drążkach, którymi to sygnalizujemy
-zasada najważniejsza - kto pierwszy ten lepszy.

Na przestanku oczekiwało ok. 70-80 osób, które ustawiły się do naszego autobusu X2. Niestety mniej wiecej 1/3 nie zmieściła się(nam się udało nawet usiąść). Po czterdziestu minutach podróży, wysiadłyśmy w Sliemie i poszłyśmy na obiad - pyszny kebab - Kebab ji zaraz przy przystanku Chalet (leciał tam polski kanał muzyczny!:) ). Ja jadłam tortille z falafelem, cudownym sosem chilli i wybranymi dodatkami (jest ich dość dużo) + coca cola za 6,5€ (cena z miesem ta sama) - pychota! Następnym punktem było dotarcie do mieszkania, sprawne ogarnięcie się i wyruszamy w miasto, a właściwie to spacer + kilku przystankowa podróż autobusem do Valletty, gdzie właśnie tego dnia odbywał się główny, darmowy koncert ISLE OF MTV - spełnienie dziecięcego marzenia, co prawda jakies 15 lat później, ale bycie na koncercie Enrique bezcenne :)

Dzień 2

O godzinie 8, lekko nieprzytomne, pomaszerowałysmy na plażę St. George Bay. Przywitało nas lekkie zachmurzenie, które jak się okazało było zdradliwe, gdyż pomimo kremów z filtrem troche nas przypiekło.
Plaża z małymi kamyczkami, czystość wody - zależy od dnia, tego było czysto:)
Image
Po popołudniu wybrałyśmy się na zwiedzanie okolicy.
Kościół Matki Boskiej z Góry Karmel (1)
Image
Kwiatek pod względem zagospodarowania przestrzennego - wszędzie zwarta, wtapiająca się w pozostałe budynki zabudowa i wielki, nowoczesny budynek - roboczo nazwany przez nas Manhattan (2)
Image
i z bliska
Image
idealne miejsce na piwo w plenerze - skałki (od Manhattanu w prawo, schodami w dół, potem w lewo, aż do konca zdłuż przystani dla jachtów)
Image
widok w nocy ze skałek
Image
mapa z znaczonymi miejscami
Image

Pozdrawiam, jeśli się spodoba to bedę kontunuować :)Dzień 3
Czas na poranne zwiedzanie, czyli wyprawa do Mdiny i Rabatu. Mdina to dawna stolica Malty, bardzo urokliwe, malutkie miasteczko, z wąskimi uliczkami. Z racji jej położenia na wzgórzu, stamtąd możemy podziwiać całą wyspę. Rabat leży na przedmieściach Mdiny - dzieli je ulica i niewielki park.
Wsiadamy do autobusu w Sliemie - 202, i po ok. 50 minutach jesteśmy na miejscu.
przystanek, na którym wysiadłyśmy
Image
a po drugiej stronie piękny widok!
Image
brama do Mdiny
Image
wąskie uliczki
Image
Image
Image
widok z tarasu widokowego (niestety mało przejrzyste było powietrze)
Image
kościoł
Image
Przejście na drugą stronę ulicy i jesteśmy już w Rabacie.
uliczki równie przyjemne dla oka
Image
Image
Image
Image
Image
Kościoł
Image
Image
Kotek - są na Malcie wszędzie!
Image

Pora na jakieś jedzonko - zestaw małego podróżnika - studenta, mały cisk + pastizzeria z groszkiem, kupiona w piekarni (Triq San Pawl, w Rabacie - zaraz przy rondku i parkingu). Okazało się, że to dokładnie ta sama piekarnia, którą odwiedził Makłowicz. Zapłaciłyśmy ok. 1€ za sztukę, mała z riccotą i ciastem podobnym do francuskiego 0,30€. Smak - niebo w gębie, z całą pewnością nikt nie bedzie musiał się doszukiwać nadzienia jak czasem w naszych polskich jagodziankach ;)
Image

Koniec tego dobrego, pojedzone, popite, jedzemy na Dingli Cliffs - autobus 201, kierunek Lotnisko, i po ok. 15 minutach jesteśmy na miejscu.

Poprosiłyśmy kierowce, żeby nam powiedział kiedy mamy wysiąść - i całe szczęcie, gdyż nie ma żadnego oznaczenia, że to już tu - jedynie jest mała kapliczka.

Cudowne widoki!
Image
Image
Image
Napawałyśmy się widokiem ok. 30 min i czekałyśmy na przystanku na autobus (przyjechał spóźniony conajmniej 15 min), warto od razu sprawdzić, o której powinien przyjechać, gdyż jeździ co godzinę (czysto teoretycznie, nam akurat do tej pory się udawało trafiać i nie czekać dłużej niż 2 min).
Powrót do Sliemy z klifów zajął nam ok.1:40 - przez korek w Dinglii. Obiad w domku już na nas czekał - spagetii Barilla (cena 0,84€ + sos ok. 1€; btw. te makarony w Polsce kosztują ok. 7-8 zł - pierwsza rzecz na Malcie tańsza niż w Polsce!)

Wieczorem piątkowy chillout i kolejne fajne miejsce - pub w garażu, nie wygląda zachęcająco, duże piwo w puszce 2€ (cena jak w sklepie przy imprezowej dzielnicy Paceville), Breezer 2€ (co jest wysoce dziwne, bo w sklepach najtaniej widziałyśmy za 2,5€)
ImageDzień 4
Sobotnie zwiedzanie zaczęło się dość późno bo dopiero około trzynastej. Na dzisiaj zaplanowałyśmy stolicę Malty – Vallettę. Wsiedliśmy w pierwszy autobus jadący w oczekiwanym kierunku i po 20 minutach byliśmy już na dworcu autobusowym.
Valletta jest miastem o układzie szachownicowym, więc jej ulice krzyżują się pod kątem prostym. Do stolicy prowadzi brama miejska, a główną jej ulicą jest Triq il-Repubblika, przecinająca miasto w połowie. Mieści się na niej cała masa sklepów, straganów, restauracji.
Z racji tego, że godzina nie była już wczesna ludzi było bardzo dużo.
Image
Image
Image
Narodowe Muzeum Archeologii
Image
Palace Square
Image
ogród Pałacu Mistrzów
Image
Biblioteka Narodowa
Image
widok na Trzy Miasta
Image
naszego cudaka widać nawet z Valletty :D
Image
fort
Image
malusieńki stateczek
Image

A gdy przyszedł czas na obiad...
Image
http://www.nenuthebaker.com/
Wybór padł na Ftirę - określiłabym ją jako coś pomiędzy pizzą a zapiekanką, o kształcie prostokąta.
Image
Zamówiliśmy 3 różne rodzaje, tak że każdy (no prawie ;) ) mógł popróbować różnych smaków. Do wyboru jest osiem wersji, my postawiliśmy na - kurczaka, anchois i bakłażana (akurat te składniki osobno pojawiąją się tylko w jednej). Jako przystawkę dostaliśmy chlebek z dwoma do wyboru pastami. Mięsożercy zdecydowanie określili Ftirę kurczakową jako najlepszą, zaś ja stawiam na tą z bakłażanem - pychota. Wersja z anchois kompletnie mi nie podeszła, w sumie nie tylko mi - jednak te ryby są zbyt intensywne w smaku i zdecydowanie mi to przeszkadzało. Do tego oczywiście tradycyjnie piwo. Po dwóch kromkach przystawki i połowie Ftiry najadłam się przeokrutnie - zresztą jak cała reszta drużyny :) Obiad i napoje wyniósły nas ok. 42€ na 6 osób - smak 5+, miejsce bardzo przyjemne i ładne - polecam :)

Wieczorem gdy część ekipy oglądała mecz w pubie, ja z koleżanką poszłyśmy na północne wybrzeże Sliemy - skałki. Miejsce przypominało nam nieco z wyglądu Pammukkale. Zaraz przy morzu, ludzi było niewiele, troche spacerowiczów, kilka ekip robiących grilla nawet znaleźli się biegający - wersja dla zaawansowanych bo asfalt to to nie jest, ale jak widziałyśmy można ;) Niestety aparat został w domu, dlatego zdjęcia troche gorszej jakości z telefonu.
Image
ImageDzień 5
Wczesna pobudka i jedziemy na Gozo. Wycieczka autobusem 222 aż do jego pętli w Cirkewwie, która ze Sliemy zajęła niecałą godzinę. Przy wysiadaniu nastąpił atak promotorów wycieczek – poczułam się jak w ulu. Zaczepiło nas dwóch Polaków oferujących przejazd objazdowy po Gozo w promocji dla rodaków z 17€ na 10€. Grzecznie podziękowałyśmy, chociaż nie było to łatwe.
Image zdjęcie z google
Skierowałyśmy się na prom – nie szukajcie kas biletowych, bo ich na Malcie nie ma, bilety kupuje się w drodze powrotnej na Gozo – cena 4,65€/os.
Miałyśmy szczęście, bo prom zaraz ruszył. Płynie się ok. 30 min. Są miejsca do siedzenia, stoliki, sklep, toalety – wszystko co niezbędne.
Z promu można podziwiać nie tylko Maltę i Gozo, ale również Comino, malutkie Cominotto i oczywiście morze.
Image
Image
Image
Image
Po dopłynięciu do Mgarr(ok. 10:30) udałyśmy się od razu na przystanek autobusowy, aby pojechać do stolicy – Victorii, nazywanej tutaj Rabatem. Bilety kupujemy u kierowcy- jednodniowy 1,5€ (nie obowiązują te kupione na Malcie). Aby poruszać się po Gozo komunikacją miejską, należy zwrócić uwagę, że aby dostać się z jednego wybrzeża na drugie, za każdym razem trzeba wracać do Victorii.
Plan na dziś był następujący:
-Azure Window
-Ramla Bay
-Xlendi Bay
-Victoria
Dotarłyśmy do Rabatu po max. 20 minutach. Tablica na dworcu w stolicy pokazała nam, że nasz autobus do pierwszego punktu wycieczki (311) odjeżdża za 20 min, dlatego poszłyśmy po małą przekąskę na drugie śniadanie. Zaraz przy dworcu znalazłyśmy piekarnio-cukiernio-sklepiko-restaurację. Kupiłyśmy co trzeba i wróciłyśmy na dworzec po ok. 15 minutach. Niestety – tablica sobie, autobus sobie, już nasze 311 nie pokazywało się, na rozkładzie czekała nas niezbyt optymistyczna informacja. Trzeba czekać 30min – no cóż robić, czekamy.
Image
Sklepik znajduje się między dworcem (Victoria Bay 2) a rondem (Pjazza San Frangisk)
Podróż z Victorii do Dwejry trwała ok. 20-30 min. Po dotarciu od razu sprawdzamy autobus – jeździ co godzinę. Jakieś 300m od przystanku jest nasz cel wycieczki. Dobrze zaopatrzyć się w jakieś stabilne buty,bo idzie się po skałach, również schody są zrobione ze skał.
Możemy podziwiać Azure Window z dołu…

Dodaj Komentarz

Komentarze (25)

easier-travel1 8 lipca 2014 18:19 Odpowiedz
wszystko fajnie ale dawaj więcej szczegółów i będzie git :)
raphael 10 lipca 2014 15:04 Odpowiedz
Świetna relacja. Na pewno w części będzie dla mnie inspiracją do planowanego już od jakiegoś czasu wyjazdu na Maltę. Oczywiście czekam na ciąg dalszy.
wintermute 10 lipca 2014 15:16 Odpowiedz
ze zdjęć wnioskuję, że klifów Dingli tak naprawdę nie widziałyście, a przynajmniej nie ma ich na tych zdjęciach - zamiast czekać 30 min na autobus trzeba było zrobić sobie spacer do punktu widokowego :-)
tom971 10 lipca 2014 15:22 Odpowiedz
Fajnie sie czyta, czekam na dalszy ciag z praktycznymi wskazowkami.Byc moze pojawie sie na Malcie za 2 tygodnie, takze kazda wskazowka w cenie.
zorro36 10 lipca 2014 15:28 Odpowiedz
Extra relacja z pięknego miejsca :).
shiver 11 lipca 2014 08:17 Odpowiedz
Wypożyczajcie na Malcie samochód jeśli macie możliwość. Wiadomo, że cena wyższa, ale o niebo więcej można zobaczyć i mniej czasu się marnuje.
wintermute 11 lipca 2014 08:55 Odpowiedz
... i jeśli nie boicie się ruchu lewostronnego przebiegającego w stylu arabskim :-)
wiikack 11 lipca 2014 12:44 Odpowiedz
Raphael napisał:Świetna relacja. Na pewno w części będzie dla mnie inspiracją do planowanego już od jakiegoś czasu wyjazdu na Maltę. Oczywiście czekam na ciąg dalszy.tom971 napisał:Fajnie sie czyta, czekam na dalszy ciag z praktycznymi wskazowkami.Byc moze pojawie sie na Malcie za 2 tygodnie, takze kazda wskazowka w cenie.zorro35 napisał:Extra relacja z pięknego miejsca :).Dziękuje bardzo :)Wintermute napisał:ze zdjęć wnioskuję, że klifów Dingli tak naprawdę nie widziałyście, a przynajmniej nie ma ich na tych zdjęciach - zamiast czekać 30 min na autobus trzeba było zrobić sobie spacer do punktu widokowego :-)No to pięknie! szczerze powiedziawszy, żadnej tabliczki kierującej do punktu widokowego nie widziałyśmy... a w trakcie naszego bycia tam, przewineły się 2 wycieczki autokarowe... wiesz może, gdzie ten punkt jest (tak na przyszłość wartało by wiedzieć ;) )shiver napisał:Wypożyczajcie na Malcie samochód jeśli macie możliwość. Wiadomo, że cena wyższa, ale o niebo więcej można zobaczyć i mniej czasu się marnuje.zgadzam się całkowicie, ale...Wintermute napisał:... i jeśli nie boicie się ruchu lewostronnego przebiegającego w stylu arabskim :-)nie wiem co jest gorsze, czy ruch lewostronny (ja pewnie, tak z automatu szukałabym na drzwiach kierowcy skrzyni biegów...) czy to jak oni jeżdzą... autobus nie raz leciał na czołówkę z autem jadącym na przeciwko... a jak jest korek, bo np. ktoś chce skręcić, to panuje zasada "trąbmy ile wlezie, na pewno to pomoże szybciej skręcić/zaparkować). Warto też zauważyć że mają bardzo wąskie uliczki... kierowcy autobusów jeżdzą z chirurgiczną precyzją :D Ulica dwukierunkowa ma dwa pasy... ale nie przeszkadza to, aby jeden z nich służył jako parking :DJa trochę żałuje, że nie wynajełyśmy samochodu bedąc na Gozo ale szczegóły opiszę w relacji z tego dnia :) dziś wieczorem pojawią się dalsze części:)
wintermute 14 lipca 2014 08:13 Odpowiedz
Wintermute napisał:ze zdjęć wnioskuję, że klifów Dingli tak naprawdę nie widziałyście, a przynajmniej nie ma ich na tych zdjęciach - zamiast czekać 30 min na autobus trzeba było zrobić sobie spacer do punktu widokowego :-)No to pięknie! szczerze powiedziawszy, żadnej tabliczki kierującej do punktu widokowego nie widziałyśmy... a w trakcie naszego bycia tam, przewineły się 2 wycieczki autokarowe... wiesz może, gdzie ten punkt jest (tak na przyszłość wartało by wiedzieć ;) )Myślę, że zdjęcie wszystko wyjaśnia
axios 14 lipca 2014 15:16 Odpowiedz
Wybieram się w tym roku na Maltę i nasuwa mi się kilka pytań:- czy jest gdzieś w internecie jest mapa Malty z trasami autobusów ? gdzie jakie jadą itp.- wasza wycieczka na Comino za 10 € to w dwie strony ?- skoro wszyscy piszą że bardzo długo się czeka na autobusy, czy nie prościej czasami przejść się tę godzinę ? wzdłuż dróg można swobodnie chodzić ?- byłyście może w jakiś pubach np. z dużym wyborem piwa?Jak coś mi się jeszcze przypomni to będę pytał :)Pozdrawiam
kevirek 15 lipca 2014 19:18 Odpowiedz
Super relacja! Wielkie dzięki, szczególnie za opisanie aspektów podróży komunikacją miejską, bo z tego co widzę, to ta działa na zasadach bardzo "niepolskich" ;) Przyda się, bo równo za tydzień sam wyjeżdżam na Maltę. :) Mam jednak jeszcze kilka krótkich pytań, na które ciężko było mi znaleźć rzetelne odpowiedzi w internecie.Czy jeżdżą jeszcze autobusy przegubowe? I jak bardzo komunikacja jest "nabita" w godzinach 7-9 rano? Jak z korkami? Czy na przystankach znajdują się godziny i minuty odjazdów, czy jedynie częstotliwość kursowania? Czy faktyczne trasy linii pokrywają się z tymi z podanej przez Ciebie mapki? Jakiś czas temu Arriva wycofała się z Malty i z tego co czytałem, to mają tam obecnie dość znaczny rozgardiasz, jeśli chodzi o organizację komunikacji publicznej.Mam drobne pytanie - czy zwróciłaś może uwagę, czy jest możliwość przeprawy na Comino z okolic portu Mgarr (na Gozo)? Jeśli tak, to co wychodzi najkorzystniej cenowo?Czyli uważasz, że 2 dni na Gozo wystarczą? Zamierzam złapać prom z Cirkewwy do Mgarr w okolicach 9-10 rano, nocleg w Marsalforn, od rana dnia następnego kontynuacja zwiedzania Gozo i chciałbym jeszcze złapać łódkę na Comino ok. 14-15, tak żeby do portu w Cirkewwie wrócić maksymalnie koło 19-20, bo jeszcze do Sliemy jakoś muszę wrócić.Jak z dostępnością publicznego WiFi? Idzie złapać w miastach i miasteczkach?Byłaś może kiedyś we Włoszech? Jeśli tak, to mogłabyś powiedzieć, jak kształtują się ceny w odniesieniu właśnie do Italii? W moim odczuciu to dosyć drogi kraj, a bliskość geograficzna może (oby nie!) sugerować podobieństwo w tej kwestii...Dzięki! :)
sohff 15 lipca 2014 19:57 Odpowiedz
Quote:Przyda się, bo równo za tydzień sam wyjeżdżam na Maltę.Kevirek skoro równo za tydzień wyjeżdżasz na Maltę to zakładam że lecisz z Wrocławia? Ciekawy jestem, bo ja też we wtorek własnie z Wrocławia wylatuje na Maltę 8-) P.S. Super relacja. Bardzo przydane i ciekaw informację. Na pewno skorzystam z kilku porad zwłaszcza dotyczących jedzenia, bo uwielbiam kosztować lokalne produkty :)
kevirek 15 lipca 2014 20:28 Odpowiedz
sohff napisał:Quote:Przyda się, bo równo za tydzień sam wyjeżdżam na Maltę.Kevirek skoro równo za tydzień wyjeżdżasz na Maltę to zakładam że lecisz z Wrocławia? Ciekawy jestem, bo ja też we wtorek własnie z Wrocławia wylatuje na Maltę 8-)Bardzo dobrze zakładasz :D Ja będę koczować na lotnisku już od ok. 3:30, więc kompan bardzo by mi się przydał :D Gdzie będziesz kwaterować? Możemy się wspólnie umówić na jakieś zwiedzanie ;) Zapraszam na PW :)
kevirek 16 lipca 2014 21:41 Odpowiedz
Przeogromne dzięki za relację i wskazówki, nieoceniona pomoc! :D Powiedz mi jeszcze jedno, czy trzeba brać ze sobą obuwie do pływania, zwane po prostu "butami na jeżowce"? Jak wygląda dno?
gieroy 16 lipca 2014 21:57 Odpowiedz
kevirek: proszę czytać ze zrozumieniem ;)
wiikack 16 lipca 2014 22:43 Odpowiedz
kevirek napisał:Przeogromne dzięki za relację i wskazówki, nieoceniona pomoc! :D Powiedz mi jeszcze jedno, czy trzeba brać ze sobą obuwie do pływania, zwane po prostu "butami na jeżowce"? Jak wygląda dno?Na plażach na których byłam buty były zbędne biorąc pod uwagę kamienie (a raczej ich brak). Woda wszędzie jest tak przeźroczysta, że bez problemu widać co jest na dnie (na 100% do wysokosci wody ok. 180 cm). Natomiast jeśli planujesz się kąpać np. w Sliemie gdzie nie ma piasku/żwirku tylko plażą są kamienie to ja bym zabrała. Wejście do morza jest możliwe dzięki drabince takiej jak na basenie :)
kevirek 16 lipca 2014 23:08 Odpowiedz
gieroy: Ale wpadka :roll: Rzeczywiście, nie zauważyłem. Ten fragment o meduzach tak mnie poruszył, że jakoś podświadomie pominąłem dalszą część i od razu zadałem pytanie :lol: wiikack: Dzięki, chyba jednak je wezmę, bo będę właśnie w Sliemie, a ponieważ całe dnie mam zaplanowane na wycieczki, to na morze zostaną tylko późne popołudnia i wieczory, gdy już pewnie nie będzie mi się chciało nigdzie dalej chodzić i zadowolę się nawet drabinką :)
wiikack 16 lipca 2014 23:22 Odpowiedz
Kevirek rozglądaj się uważnie na meduzy, bo własnie w Sliemie jedna udziabała kumpele. Mimo, że one sa przeźroczyste to do zauważenia (z tego co ona mówiła) ale czasem może być już za późno. Gdybyś miał jeszcze jakieś pytania to postaram się odpowiedzieć:) Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć udanego pobytu! :) Dziękuje jeszcze raz za miłe słowa:)
makims 16 lipca 2014 23:36 Odpowiedz
Można się przenieść myślami na wyspę. Rewelacja :)
pablorz 20 lipca 2014 18:53 Odpowiedz
Mieliście tam może maltańską kablówkę? Będąc w Bugibbie miałem na kablówce stację, w której leciały wyłącznie pogoda, lista lotów z lotniska i kilka reklam. I fajna muzyczka z rockowymi kawałkami. Szukam nazwy tej stacji tv (wpadła mi w głowę pewna piosenka i szukam tytułu:D). Może pamiętasz nazwę tej stacji tv?Może ktoś będąc na Malcie mógłby zerknąć w listę stacji i podesłać mi tą nazwę? Dzięki z góry :)
wiikack 21 lipca 2014 00:24 Odpowiedz
makims napisał:Można się przenieść myślami na wyspę. Rewelacja :)Dzięki bardzo:)pabloRz napisał:Mieliście tam może maltańską kablówkę? Będąc w Bugibbie miałem na kablówce stację, w której leciały wyłącznie pogoda, lista lotów z lotniska i kilka reklam. I fajna muzyczka z rockowymi kawałkami. Szukam nazwy tej stacji tv (wpadła mi w głowę pewna piosenka i szukam tytułu:D). Może pamiętasz nazwę tej stacji tv?Może ktoś będąc na Malcie mógłby zerknąć w listę stacji i podesłać mi tą nazwę? Dzięki z góry :)Niestety nie kojarzę takiego programu, ale telewizję nie oglądałam :) Może moje kumpelki, które nadal tam są kojarzą coś takiego - zapytam :)EDIT:niestety nic takiego nie kojarzą, ale połowa programów w TV nie jest aktywna ;)
pan-kleks 23 sierpnia 2014 20:52 Odpowiedz
gdzie najlepiej zatrzymać się na malcie mając przed sobą 3-dniową wycieczkę? Czy najlepszym wyborem będzie Valletta? Chciałbym właśnie zobaczyć stolice + Mdina/Rabat + dzień plażowania na goldey bay lub blue lagoon :)
kliper 23 sierpnia 2014 20:55 Odpowiedz
Pan Kleks napisał:gdzie najlepiej zatrzymać się na malcie mając przed sobą 3-dniową wycieczkę? Czy najlepszym wyborem będzie Valletta? Chciałbym właśnie zobaczyć stolice + Mdina/Rabat + dzień plażowania na goldey bay lub blue lagoon :)Jeśli jedziecie tylko na 3 dni, to tak jak pisałem w innym wątku polecam każdego dnia zatrzymać się w innym mieście / w innym hotelu, przede wszystkim ze względu na komunikację autobusową na Malcie, no chyba, że macie zamiar wypożyczyć auto.
bart89 25 sierpnia 2014 10:06 Odpowiedz
Ja bym jeszcze polecil w Valeccie odwiedzenie gornych jak i dolnych ogrodow Barakka. Polecam rowniez spacerek po Birgu (Vittoriosa) z przystania. Co do Xlendi Bay polecam przejsc na druga strone jest tam taki maly mostek z kamienia i sciezka dojsc do wiezy :-) Zdjecia z maja ;-)Zapomnialem. Od kaplicy Magdaleny (niedaleko klifow Dingli) jakies 15 min spacerkiem sa ogrody Buskett z drzewkami cytrynowymi i pomaranczy.Na zachete!
wiikack 27 sierpnia 2014 15:01 Odpowiedz
Pan Kleks napisał:gdzie najlepiej zatrzymać się na malcie mając przed sobą 3-dniową wycieczkę? Czy najlepszym wyborem będzie Valletta? Chciałbym właśnie zobaczyć stolice + Mdina/Rabat + dzień plażowania na goldey bay lub blue lagoon :)Myśle, że Valletta ma tą przewagę nad resztą miejsc ze względu na to, że większość autobusów jeździ własnie z głównego dworca, który się tam znajduje. Z racji tego, że chcesz zobaczyć Mdinę i plażowanie na zachodzie to jesli wybierzesz jakieś miasteczo po lewej stronie od Valetty, też bedzie okey. Nie wiem jak wyglądają ceny noclegów w Vallettcie, ale jeśli bardzo różnią się od tych w niedalekiej odległości od niej, to nie warto przepłacać :)kliper napisał:Jeśli jedziecie tylko na 3 dni, to tak jak pisałem w innym wątku polecam każdego dnia zatrzymać się w innym mieście / w innym hotelu, przede wszystkim ze względu na komunikację autobusową na Malcie, no chyba, że macie zamiar wypożyczyć auto.To też nie głupi pomysł, tylko że takie przeprowadzki codzienne przynajmniej dla mnie byłyby uciążliwe. Często doba hotelowa trwa do 10/11 a zaczyna się np. o 15, wiec trzebaby te kilka godzin biegać ze swoim dobytkiem, albo liczyć na możliwość zostawienia rzeczy w jednym z hoteli :)